Czy „skóra komarów” istnieje? Zdecydowanie, według badania przeprowadzonego w Zambii przez amerykańskich naukowców na gigantycznej arenie komarów.
W zależności od genetyki, a zwłaszcza diety i higieny, jesteś mniej lub bardziej atrakcyjny dla tych nieprzyjemnych latających owadów.
Każdego lata to samo. Gdy zapada noc, rozłożony na materacu, wpatrując się dziko w mrok, czekasz, aż bestia znów się pojawi, żeby móc rzucić się na nią i ją ogłuszyć, uzbrojony w kapeć albo zwinięty magazynek. Syczące bzyczenie komara doprowadza cię do szaleństwa.
Ostrzega przed zbliżającym się ukąszeniem, które jest nieuniknione, z wyjątkiem ekspertów. A w niektórych zakątkach świata ten mały, krwiożerczy owad oznacza coś więcej niż tylko niespokojną noc.
W Afryce Subsaharyjskiej jest odpowiedzialny za 400 000 zgonów w wyniku zarażenia malarią.
Dlatego grupa badaczy z Johns Hopkins University w Baltimore (USA) chciała zbadać zachowania łowieckie komarów, donosi Le Figaro . Ponieważ poprzednie eksperymenty zawsze przeprowadzano w laboratorium, tym razem zespół naukowców chciał zbliżyć się do warunków rzeczywistych. Na gigantycznej arenie dla komarów zbudowanej w Zambii wprowadzili 200 samic komarów — samce nie gryzą — gatunku Anopheles gambiae, który często przenosi malarię, spośród 3600 istniejących gatunków. Wokół areny rozstawiono sześć namiotów, połączonych pojedynczymi rurami z konstrukcją. Namiotów było tyle, ilu było wolontariuszy, którzy mogli tam spędzić noc.
