Przeszedłem na rozwiązanie w siedemnastym wieku, ciasto i wróciłem do domu, aby świętować z rodziną. Walizki na ganku, a drzwi zamknięte. Coś było zdecydowanie nie tak.
Pracowałem w tej klinice przez osiemnaście lat. Twarze się zmieniają, kierownictwo przychodziło i odchodziło. Nazwa zamieszkania zmienia się raz czy dwa. Ale zostałem.
Nie dlatego, że musiałem. Bo kto by to zrobił, jeśli nie ja?

Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
W domu należącym do twojej ekipy: syna Thomasa, jego udostępnienie Delię i dwie wnuczące, Bena i Lorę. Wszyscy mieszkaliśmy pod jednym dachem. Pod moim dachem.
