Po opuszczeniu willi Montmorency, trzymając się za ręce z żoną Carlą Bruni, Nicolas Sarkozy odszedł sam, a jego rodzina, zjednoczona bardziej niż kiedykolwiek, wróciła do domu. Były prezydent, skazany w pierwszej instancji na pięć lat więzienia, prawdopodobnie nie odbędzie całej kary za kratkami. Długość jego uwięzienia pozostaje niepewna, donosił we wtorek dziennik „Le Parisien”. „Teoretycznie może ono trwać do procesu apelacyjnego, który odbędzie się w 2026 roku. Jednak już we wtorek jego prawnicy złożą wniosek o zwolnienie warunkowe. Rodzina liczy na stosunkowo krótki wyrok, najlepiej przed Bożym Narodzeniem” – donosiła gazeta. Po przybyciu do więzienia La Santé, jego prawnicy złożyli już wniosek o zwolnienie.
