James Bedford, pierwszy „śpiący”

To nazwisko może nic nie mówić, ale w 1967 roku zapisało się w historii. James Hiram Bedford, emerytowany profesor cierpiący na nowotwór w stadium terminalnym, został pierwszym człowiekiem poddanym kriogenicznej konserwacji. W dniu jego śmierci zespół udał się do jego domu w Stanach Zjednoczonych, aby natychmiast rozpocząć proces konserwacji. Od tego czasu jego ciało spoczywa w zbiorniku kriogenicznym, zabezpieczonym przed upływem czasu, w specjalistycznym ośrodku w Arizonie .
Bedford stał się nie tylko przypadkiem naukowym, ale i symboliczną, rozpoznawalną postacią w dążeniu do naukowego życia pozagrobowego. Człowiekiem, który nie mogąc pokonać śmierci, postanowił jej się przeciwstawić.
Dlaczego jest to tak fascynujące?
Krionika niesie ze sobą obietnicę możliwej przyszłości. Oferuje drugą szansę tym, których obecna nauka nie jest już w stanie uratować. Oczywiście, wciąż istnieje wiele niejasności: czy ciało można reanimować? Czy komórki mózgowe pozostaną nienaruszone? Do tej pory nie przeprowadzono żadnej resuscytacji. Jednak około 500 osób na całym świecie jest już w ten sposób konserwowanych, a ponad 5000 podpisało umowę na kriogeniczne konserwowanie .
Za tą modą kryje się także pewien współczesny mit: mit wiecznej młodości, drugiego życia, idei, że wszystko jest możliwe… przy dużej cierpliwości i znacznych środkach finansowych .
Temat kontrowersyjny… ale wciąż intrygujący
Eksperci zachowują ostrożność. Z etycznego, medycznego i technicznego punktu widzenia krionika wciąż budzi wiele wątpliwości. Ale dla niektórych niepewność nie ma znaczenia: chcą w nią wierzyć. W końcu wczorajsze wielkie odkrycia również wydawały się niemożliwe, dopóki nie stały się rzeczywistością.
Ostatecznie kriogenika może (jeszcze) nie okazać się cudownym rozwiązaniem, ale bez wątpienia jest jednym z najbardziej wizjonerskich projektów , jakie kiedykolwiek wyobraziła sobie ludzkość.
