Po wyłączeniu respiratora, słodkie maleństwo nagle zaczęło oddychać samodzielnie. Lekarze byli oszołomieni i nazwali to cudem.

„Dziś byliśmy świadkami cudu!” – napisała Lisa Hough. „Dano nam 10 minut po odłączeniu intensywnej terapii i respiratora, powiedziano nam, że nie będzie oddychał samodzielnie i że możemy się spodziewać zatrzymania akcji serca w ciągu tych 10 minut… Cóż, Bóg i Karson mieli inne plany!
„Nie wiem, dlaczego kiedykolwiek uważałam, że nie zasługujemy na cud… i nie wiem, ile czasu nam z nim zostało, ale teraz go mamy. I teraz go weźmiemy” – powiedziała Lisa.
Po powrocie do domu Karson rozkwitał. Jego waga jest prawidłowa, a tętno stabilne. Poziom glicyny w jego organizmie drastycznie spadł i każdego dnia pokonuje przeciwności losu.
Życzymy temu pięknemu dziecku szczęśliwego i zdrowego życia.
Podziel się tą niesamowitą historią ze swoją rodziną i znajomymi na Facebooku!
Źródło: viralhatch.com
