PILNE: Elon Musk opublikował wideo przedstawiające kobietę trzymającą paszport kraju o nazwie „Torenza”, którego nie ma na żadnej mapie. – LA

Internet pogrążył się w chaosie po tym, jak  Elon Musk  opublikował wczoraj wieczorem krótki, niewyraźny film, na którym widać kobietę na  lotnisku JFK  trzymającą coś, co wygląda na  paszport kraju, który nie istnieje . Nazwa kraju:  Torenza .

Nagranie, które Musk umieścił na X (dawniej Twitter) z podpisem  „To nie powinno być możliwe” , trwa zaledwie  dziewięć sekund  — ale to wystarczyło, by wywołać całkowitą katastrofę w świecie online.


Film, od którego wszystko się zaczęło

Na nagraniu widać kobietę ubraną w beżowy płaszcz, podchodzącą do bramki bezpieczeństwa na lotnisku. Znak czasowy wskazuje  22:43 czasu wschodniego (EST) , podobno zaledwie kilka godzin przed prywatnym lotem Muska do Austin. Gdy wręcza dokumenty pracownikowi TSA, kamera – umieszczona kilka metrów dalej – na chwilę przybliża obraz.

Paszport jest ciemnoniebieski, ostemplowany  srebrnym herbem przypominającym trójramienną gwiazdę  i napisem  „Republika Torenzy”.

Kilka sekund później, gdy funkcjonariusz sprawdza dokument, kobieta spogląda w stronę kamery — wprost na nią — a następnie idzie naprzód, pochłonięta przez poruszający się tłum.

I to wszystko. Ona nigdy więcej nie pojawia się w nagraniu.

„Była tam, a potem jej nie było” – napisał Musk pod postem. „Nie ma żadnego zapisu o jej przejściu przez bramkę, brak rejestrów odlotów. TSA potwierdziła, że ​​nie mogą jej znaleźć”.


Internet traci rozum

Elon Musk dùng máy bay phản lực để di chuyển trong… 9,6 km dù chỉ mất 10 pút đi xe: Nhiều tỷ phú cũng không ngoại lệ

W ciągu kilku minut klip został wyświetlony ponad  40 milionów razy , co wywołało lawinę spekulacji.

Teoretycy spiskowi powiązali to z legendą  „Torenzy — Zaginionego Królestwa Światła”,  starożytnej cywilizacji, która rzekomo handlowała z Rzymem, zanim zniknęła w 200 r. p.n.e. Historycy zauważyli niepokojące paralele między filmem Muska a zagadką z 1954 r. dotyczącą „Człowieka z Taured”, podróżnika, który rzekomo przybył do Tokio z dokumentami nieistniejącego państwa, a następnie zniknął z aresztu.

Hasztagi takie jak  #TorenzaPassport ,  #TheWomanAtJFK i  #ParallelNations  stały się popularne na całym świecie.

„Nie wierzę w zbiegi okoliczności” – napisał jeden z użytkowników. „Musk właśnie nakręcił dowód na istnienie szczeliny w czasie”.

Inni byli bardziej sceptyczni. „On nas trolluje” – brzmiał kolejny komentarz. „To prawdopodobnie viralowa zapowiedź Neuralink lub Tesla AI Vision”.

Jednak nawet sceptycy przyznają, że nagranie wygląda autentycznie — surowe, nagrane z ręki, nieedytowane.


Wkraczają eksperci

Do rana liczne zespoły analityczne – w tym niezależni eksperci ds. metadanych i badacze zajmujący się sztuczną inteligencją – potwierdziły, że znacznik czasu i dane geolokalizacyjne nagrania odpowiadają  Terminalowi 4 lotniska JFK  w daną noc. Nie znaleziono żadnych dowodów na cyfrową manipulację.

Jest jednak jedna anomalia:  sam paszport  . Po powiększeniu dokument wydaje się mieć holograficzny znak wodny w piśmie przypominającym archaiczne znaki łacińskie – podobne do znaków znalezionych na niedawno odkrytych  tabliczkach z Torenzy,  odnalezionych w południowych Włoszech na początku tego roku.

„Myślałam, że mit Torenzy to tylko mit” – powiedziała dr Lucia Ferrara, kierownik Katedry Językoznawstwa Antycznego na Uniwersytecie w Padwie. „Ale jeśli ten paszport zawiera te same symbole, to ktoś albo bardzo dokładnie przestudiował nasze badania… albo mamy do czynienia z czymś, co nie powinno istnieć”.


Tajemnicza odpowiedź Muska

Kilka godzin po opublikowaniu filmu Musk zamieścił pojedynczy wpis na Twitterze:

„Spojrzała na mnie tak, jakby  wiedziała,  że ​​to zobaczę.”

Następnie dodał: „Dane pokazują, że wzór paszportu nie jest zarejestrowany w żadnym znanym urzędzie ani u żadnego podmiotu drukującego. Rejestry TSA nie wykazują obecności żadnej podróżnej pasującej do jej opisu. Nie ma nawet trafień w systemie rozpoznawania twarzy. Zupełnie jakby nigdy nie istniała”.

Posty od tego czasu wywołały miliony reakcji.

Musk ich nie usunął.


Reakcja rządu czy milczenie?

Władze międzynarodowego lotniska im. Johna F. Kennedy’ego wpadły w zamieszanie, gdy kobieta przylatująca z Tokio przedstawiła funkcjonariuszom imigracyjnym paszport kraju, który nie

Poproszeni o komentarz, zarówno  Departament Bezpieczeństwa Krajowego,  jak i  urzędnicy lotniska JFK  odmówili potwierdzenia autentyczności incydentu, powołując się na „trwającą analizę nagrań z kamer bezpieczeństwa pasażerów”. Jednak w wewnętrznej notatce TSA, która wyciekła kilka godzin później, stwierdzono:

„Zaobserwowano niezidentyfikowaną pasażerkę, która przedstawiła dokument o nazwisku „Torenza”. Brak wpisu o tym dokumencie w rejestrze ICAO. Trwa dalsza kontrola.”

Nie podano dalszych szczegółów.